Tysiące ludzi wyszły na ulice Cypru w drugą rocznicę katastrofy kolejowej w Tempi, w której zginęło 57 osób. Mimo deszczu i zimna, demonstranci nieśli transparenty z hasłami „Nie mam tlenu” i „Sprawiedliwość dla 57”, domagając się odpowiedzialności za tragedię, którą uznają za możliwą do uniknięcia.
W tragicznej katastrofie w Tempi zginęły dwie osoby z Cypru: Κυπριανός Παπαϊωάννου (Kyprianos Papaioannou), 23-letni student prawa Uniwersytetu Aristotelisa w Salonikach, oraz Αναστασία Αδαμίδη (Anastasia Adamidi), 24-letnia absolwentka Wydziału Stomatologii tego samego uniwersytetu, pochodząca z Pafos na Cyprze. Ich śmierć wstrząsnęła cypryjską społecznością i była jednym z głównych powodów organizacji protestów w rocznicę tej tragedii.
Największy protest odbył się na placu Eleftheria w Nikozji. Wzruszające przemówienie wygłosił tam ojciec jednej z ofiar, Kyprianosa – Christodoulos. Ze łzami w oczach wspominał, jak radzono mu nie otwierać trumny syna. „Powiedzieli mi, że nie zniosę tego widoku. Ale musiałem zobaczyć moje dziecko” – mówił drżącym głosem, opisując moment, gdy zobaczył ciało syna.
Pomimo ostrzeżeń meteorologicznych, protestujący nie rozeszli się. Skandowali: „Jesteśmy głosem zmarłych, zbrodni w Tempi nie zamiecie się pod dywan!”. Po chwili ciszy dla uczczenia pamięci ofiar, odczytano ich imiona, na co tłum odpowiadał głośnym „Obecny!”.
W Pafos na placu 28 października odbyło się poruszające czuwanie ze świecami. Zapalono 57 świec, symbolizujących ofiary tragedii. Wśród uczestników były rodziny zmarłych, studenci i seniorzy, którzy razem przeżywali tę tragiczną rocznicę. Rodzice Anastazji, jednej z ofiar, przytulali się do innych pogrążonych w żałobie rodzin, dzieląc wspólny ból i determinację w walce o sprawiedliwość.
Jedna z protestujących, Sophie Chambiourides, wyraziła frustrację wszystkich zgromadzonych: „Od dwóch lat czekamy na sprawiedliwość. Ból nie mija, a cisza musi się skończyć. Domagamy się odpowiedzi, a nie wymówek.”
W Larnace na placu Europy zgromadziły się setki osób. W trakcie demonstracji odczytano wiersze i przemówienia, a organizatorzy podkreślili, że skutki tej tragedii mają globalny wymiar. „Dziś Larnaka solidaryzuje się z 388 miastami na świecie, które domagają się sprawiedliwości za Tempi” – ogłosili organizatorzy.
Jedna z uczestniczek, Lucia Christodoulou, oddała nastrój dnia: „Całe społeczeństwo pogrążone jest w żałobie. Musimy się obudzić i pociągnąć winnych do odpowiedzialności.”
Demonstracje na Cyprze przebiegły pokojowo, a policja obecna na miejscu monitorowała sytuację, zapewniając bezpieczeństwo zgromadzonych.





